W
okresie świątecznym zaczytana byłam w „Jedynej płci” Katrine Kielos. Podtytuł
brzmi: „O tym, dlaczego prześladuje cię homo oeconomicus i
jak niszczy twoje życie, nie mówiąc już o światowej gospodarce”. Jest to oczywiście książka
feministyczna. Zwraca uwagę na to, że w naukach ekonomicznych kobiety nadal nie
mają pełnoprawnego miejsca, nie ma w ekonomii podejścia z punktu widzenia
kobiety i jej potrzeb.
Homo oeconomicus to mężczyzna. Kobieta nie
wpisuje się w to pojęcie. Dlaczego? Po prostu, punkt widzenia zależy od punktu
siedzenia. Pewne bariery (głównie świadomościowe) są dla mężczyzn nie do
pokonania. A tak bliżej: odpowiedź znajdziecie w książce Kielos. Wszelkim
wrogom feminizmu od razu zaznaczam, że nie jest to książka agresywna i napastliwa.
Uważam, że autorka porusza bardzo ważne kwestie, z tymże ja już o tym wszystkim
wiem.
Dlatego
książkę oczywiście polecam, ale… mężczyznom. No i może ewentualnie kobietom, ale
albo takim, które są uodpornione na czytanie o nierównościach płci (ja
osobiście zawsze dostaję palpitacji serca) albo takim, które uważają, że coś
takiego jak dyskryminacja kobiet ze względu na płeć nie istnieje. Zwłaszcza (z
góry przepraszam za tę dygresję), że jakiś czas temu ostro się wkurzyłam na
post blogerki, którą od czasu do czasu czytam (i uważam, że ma bardzo lekkie
pióro, często jest zabawna i przy tym podchodzi z dystansem do wielu spraw). Zresztą
do rzeczy; przeczytałam mianowicie, że dyskryminacja płci nie istnieje. Co
prawda faceci mogą sikać na stojąco, są silniejsi i trudniej ich zgwałcić, ale
za to kobiety mogą nosić i spodnie, i sukienkę, kobietom testosteron nie zalewa
mózgu, itp. Makabra, jak można wypisywać takie rzeczy w XXI wieku. Przepraszam
oczywiście, jeśli nie zrozumiałam ironii (jeżeli post miał takową zakładać),
ale dla mnie są to zbyt ważne sprawy, żeby sobie z nich żartować. Pomimo, iż
raczej nie piszę komentarzy, tym razem nawet się zmusiłam. Jednak jak się
okazało, że muszę przebrnąć przez zapisywanie się znowu do jakichś grup
dyskusyjnych, logować niewiadomo gdzie - zrezygnowałam. Wolałam więc swój żal
wylać w swojej przestrzeni przy adekwatnej do tego książce.
Czytajcie
więc! Udanej nocy sylwestrowej! Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie każdego śladu w mojej przestrzeni:)