Cóż,
dopiero założyłam bloga, a już takie przerwy… i to dopiero po dwóch postach. Moja
3-miesięczna córeczka jest po prostu na tyle absorbująca, że cieszę się że mam
przynajmniej odrobinę czasu na swoje pasje. Niestety na pisanie postów czasu nie
wystarcza.
Może
dla wielu z Was to odgrzewanie kotletów, ale ……..Na ekranach naszych kin jakiś
czas temu pojawili się OBROŃCY SKARBÓW w reżyserii i z udziałem George’a
Clooney’a. Oczywiście, jak to zwykle bywa, jest to adaptacja książki
(oczywiście bestsellera:))
pod tym samym tytułem. W kinie nie byłam, bo najpierw chciałam przeczytać
książkę (swoją drogą film okazał się odrobinę zbyt patetyczny, jak na mój gust
i przez to niestety momentami nużący – nawet George i spółka nie uratowali
sytuacji). Jednakże po przeczytaniu jednej króciusieńkiej recenzji w pewnym
miesięczniku, a mianowicie, iż książka, a właściwie jej polski przekład są
raczej mierne stwierdziłam, że przeczytam inną (zaproponowaną w tymże
czasopiśmie) książkę o tej samej tematyce, tj. GRABIEŻ EUROPY Lynn H. Nicholas..
I muszę powiedzieć, że autor bądź autorka ww. „recenzji” miał(a) rację. Losy
dzieł sztuki w Niemczech za rządów Hitlera oraz dziedzictwa wielu narodów
podczas II wojny światowej (i po jej zakończeniu) zostały opisane bardzo
fachowo, skrupulatnie i szczegółowo. Autorka (która jest zresztą działaczką na
rzecz odzyskania skarbów kultury skradzionych w czasie II wojny światowej) „odwaliła”
kawał dobrej roboty. Oparła swoją książkę na bardzo wielu publikacjach (patrz:
przypisy), a zatem bardzo dobrze przygotowała się do napisania książki (co
niestety nie jest modne wśród wielu pisarzy-ignorantów, którzy, zwykle
niechcący, zakłamują pewne fakty historyczne).
Przy tym należy zwrócić uwagę, że książka nie jest dziełem typowo
podręcznikowym. Przystępny język, odpowiednio rozplanowany podział całej
książki sprawia, że czyta się ją niewiarygodnie szybko i łatwo. W jednej z
internetowych księgarni reklamujących książkę, spotkałam się z uwagą, że jest
ona rodzajem sensacji historycznej. Jest to jednak niestety wprowadzanie
czytelnika w błąd, a to dlatego, że nie jest to książka sensacyjna, nie jest to
też kryminał. Jest to po prostu bardzo dobra książka historyczna, Zwracam także
uwagę, że GRABIEŻ… została napisana w 1994 r., teraz zaś, pewnie w związku z
filmem, wraca do „łask księgarnianych i czytelniczych”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawienie każdego śladu w mojej przestrzeni:)