poniedziałek, 1 września 2014

Mistrzowskie pisarskie "rozdanie" Myśliwskiego



Kolejna recenzja nominowanej do Nike. Od razu zaznaczam, że najlepiej czytać nad jeziorkiem, na trawce, w przytulnej kawiarence…. z pyszną kawą obok. Lato powolutku nam mija, ale przed nami polska złota jesień, więc okoliczności przyrody na pewno będą sprzyjające czytaniu, czytaniu, czytaniu….
No, ale do rzeczy!
„Ostatnie rozdanie”. Brzmi, jak tytuł kolejnej powieści kryminalnej, a tu jednak niespodzianka. Wydawca zapewnia czytelników, że jest to w istocie „prozatorskie arcydzieło, na które czekaliśmy kilka lat”. Ponadto na okładce zachęcająco podano: „dzieło totalne, które chce objąć całość ludzkiego doświadczenia…”. Ja chętnie sięgnęłam po tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze: nominacja Nike, po drugie: „Traktat o łuskaniu fasoli” – czyli poprzednia – boska- książka Myśliwskiego (swoją drogą zdobyła ona Nike w 2007 r.).
„Książki (…) to jedyny ratunek, żeby człowiek nie zapomniał, że jest człowiekiem”. Bohater „Traktatu o łuskaniu fasoli” trafił tymi słowami w dziesiątkę. Dotyczy to zwłaszcza książek, które w prosty sposób dotykają naszego człowieczeństwa. Podsumowując życie człowieka pomagają nam w życiu przezwyciężać nasze słabości, pomagają zrozumieć napotykające nas trudności i niespodziewane szczęścia.
Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale ja bardzo często czerpię z książek pomysły na moje życiowe problemy i rozterki. Różnie z tym później bywa, ale przynajmniej jest to niezwykle wzbogacające. Tyczy się to również „Ostatniego rozdania”. Po przeczytaniu powieści pojawia się refleksja, czy prowadzę swoje życie we właściwym kierunku, czy aby na pewno zwracam uwagę na to, co najważniejsze, czy potrafię się cieszyć z każdego dobra, czy chcę zmienić swoje życie na lepsze, a przede wszystkim czy mogę w sposób niewidoczny  sprawić, że inni poczują się lepiej. Myślę, że to najlepsza rekomendacja książki, jaką mogłam napisać. Po co wszakże są książki? Wolter napisał: "Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie". Ażeby zachęcić Was do jej przeczytania, a nie zdradzić za dużo – główny bohater dokonuje pewnego rodzaju bilansu swojego życia, dotykając przy tym odwiecznego problemu – po co żyjemy? Myśliwski zwraca uwagę na problemy, którymi literatura zajmuje się od wieków… miłość, samotność, pamięć, „gra o siebie i o życie”…
Ostatnie pisarskie rozdanie Myśliwskiego jest po prostu mistrzowskie [sic!]. Polecam pragnącym zachłysnąć się życiem w każdym wymiarze…. Ostrzegam jednak (głosem bohatera „Ostatniego rozdania”), że „nie powinno się niektórych książek czytać w zbyt młodym wieku bo niewiele się z nich rozumie”. Po przeczytaniu zalecam zatem odłożyć do biblioteczki i poczekać parę lat, by na nowo odkrywać życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawienie każdego śladu w mojej przestrzeni:)